czwartek, 15 września 2016

"GUS", Kim Holden- Recenzja!

"Życie polega na wykorzystywaniu chwil. Robieniu tego, co się chce i co konieczne. Nie mam zamiaru się ukrywać. Nie chcę się wahać. Pragnę po prostu żyć."

 Tytuł: Gus
Autor: Kim Holden
Moja ocena: 10/10
Wydawnictwo: Filia
Tytuł Oryginalny: Gus





"STWÓRZ LEGENDĘ!"


Cześć! Dziś już przychodzę do was z recenzją! Książką, o której zamierzam dziś paplać nosi tytuł "Gus!"- czyli mój, nowy mąż książkowy, którego pokochałam całym sercem od pierwszych stron
Wiem, że wielu z was albo lubi twórczości pani Kim Holden albo jej nienawidzi! Lecz  mówi się trudno, gusta i guściki! Mnie ta powieść, a raczej dziennik zachwycił! 

Może odkryję przed wami rąbek tajemnic i opowiem wam o samej fabule! 
(Niestety w tym przypadku nie mogę za dużo zdradzać!)

Gus, jest młodym wokalistą rockowym, który nie umie poradzić sobie z ogromną stratą jakiej doświadczył. Czuję się pusty, jakby ktoś wyciął mu połowę serca. Zatraca się i powoli zmierza na samo dno.  Czasami, ma się nim ochotę potrząsnąć, a po chwili z całego serca mu współczujemy.
Nasz główny bohater, zmienia się, nabiera chęci do życia, gdy na jego drodze staję Scout. Młoda, nieśmiała dziewczyna, która jawnie pokazuję swoją niechęć do jego osoby.

 Sięgając po tę książkę spodziewałam się wszystkiego lecz nie tego! Miałam ochotę na kolejną   powieść jaką był "Promyczek", w zamian dostałam coś o wiele lepszego. 
"Gus" to przepiękna książka o walce, stracie, bólu, miłości, gniewie i powolnym leczeniu. Pokazuję nam i daję siłę by walczyć.Ukazuję nam jak kruche potrafi być ludzkie istnienie, więc trzeba wyciskać z życia jak najwięcej. Nie poddawać się i robić to co się kocha. 

 "Masz tylko jedną szansę w tym cyrku zwanym życiem. Nie siedź na widowni, przyglądając się przedstawieniu. Wskakuj na scenę i bądź wielki. Właśnie tam znajdziesz ogień"




Autorka ma niesamowity talent to kreślenia postaci! Postaci, których nie da się nie kochać!
Lecz popada w skrajności co do zakończeń swoich  obydwu książek. 
W jednej, łamie nasze biedne, malutkie serduszka, za to w drugiej sprawia, że człowiek dostaje cukrzycy! 
 Pomimo tego uważam, że obie powieści są pełne ciepła i humoru!  Może nie wzniosą nas na Mount Everest czytelniczych wzniesień lecz pozwolą nam się po prostu zrelaksować i odprężyć.
 
Za równo "Promyczek" i "Gus" dają mega pozytywnego kopa!
Serdecznie Polecam!

 Każdy komentarz wywołuję uśmiech na mojej twarzy więc, jak czytasz ten post to zostaw po sobie ślad! To daje dużo motywacji!
Do zobaczenia :)





7 komentarzy:

  1. ,,Promyczek" bardzo mi się podobał, ale jeszcze nie jestem pewna, czy chcę sięgnąć po ,,Gusa"

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie czytałam „Promyczka” ale już czeka na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku co czytam kolejną recenzję Gus'a to mam na nią większą ochotę:) Muszę w końcu zabrać się za promyczka, bo wstyd!
    Pozdrawiam,
    zapraszam do siebie:http://zacisze-ksiazkowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O Jezu okładka tej ksiązki jest piękna.
    Ale nie czytałam wcześniejszej książki ;/ wiec zobaczymy.
    na moim blogu pojawiła się przedpremierowa recenzja mojej książki, serdecznie zapraszam :)
    http://want-cant-must.blogspot.com/2016/09/365-dni-zobaczymy-sie-znow-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego jest tak dużo książek do przeczytania, a czasu tak mało? No nic. Gus na pewno trafi w moje łapki szybciej niż sądziłam.
    Zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tego typu książki. Muszę ją mieć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tego typu książki. Muszę ją mieć.

    OdpowiedzUsuń