czwartek, 18 lutego 2016

Klejnot, Amy Ewing- Recenzja

"Nadzieja to cudowna rzecz (...). A jednak nie doceniamy jej, póki nie zniknie.

 Tytuł: Klejnot
Autor: Amy Ewing
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba Stron: 383
Ocena: 8/10

Cześć wszystkim dziś przychodzę do was z recenzją książki, po której nie spodziewałam się zbyt  wiele i bardzo długo się do niej zbierałam. Na szczęście nie rozczarowałam się , ponieważ historia którą stworzyła autorka pochłonęła mnie w całości, zostawiając po sobie jedynie ogrom myśli kłębiących się w mojej głowie. Jest to książka, której histori zapisanej na jej kartach długo się nie zapomni pragnąc przy tym jeszcze więcej.  Moimi skromnym zdaniem książka spodoba się nie tylko dziewczyną lecz i również chłopcom z uwagi na brutalność i wartką akcje.Jest napisana prostym językiem dzięki czemu szybko się ją czyta.                                

Książka opowiada historię siedemnastoletniej Violet, która została zabrana w wieku dwunastu lat z rodzinnego domu. Zabrana została żeby przygotować ją do zostania surogatką, ponieważ w świecie, w którym żyję nasza bohaterka dziewczęta z najbiedniejszej części państwa mają gen, który pozwala na to by mogły zajść w ciąże. Szlachcianki czyli kobiety z wyższych sfer nie posiadają tego genu dlatego kupują na dorocznej aukcji surogatki.                                                                     Kupują dziewczęta na aukcji... na aukcji, na której zostaje sprzedana Violet!

Okrutny świat, który stworzyła autorka nie pozwala czytelnikowi o sobie zapomnieć nawet po zamknięciu książki, niezwykle różni bohaterowie, których się kocha i ci co się nimi z całego serca gardzi, wartka akcja, zapierający dech romans i walka o wolność sprawiają, że nie da się oderwać od tej pozycji.

Serdecznie Polecam! 

KOMENTUJCIE, PISZCIE! TO BARDZO MOTYWUJE! 


 

 

6 komentarzy:

  1. W najbliższym czasie mam zamiar zabrać się za tą książkę :) zapowiada się bardzo ciekawie. Życzę zaczytanego dnia i zapraszamy do mnie: Booksaremydrugs2.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały czas borykam się z myslami, kupić, nie kupić, kupić nie kupić. Ale się chyba zdecyduje ����

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesująca recenzja.Zainteresowała mnie.Dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęcająca, ciekawa recenzja, po której na pewno bliżej zainteresuję się "Klejnotem". Chociaż okładka kojarzy mi się z "Rywalkami", wydanymi przez to samo wydawnictwo, widzę, że temat zgoła inny i bardziej brutalny. Lubię książki z pomysłem, więc tą na pewno kiedyś przeczytam!
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Bursztynowego dymu"! Buziaki :-*!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście okładka kojarzy się bardzo mocno z Rywalkami. Moim zdaniem nie oddaje klimatu książki przez to. :D cieszę się że recenzja ci się spodobała. Zawsze pisze recenzję książek, które mi się podobają. Rzadko robię negatywne, tylko nie wiem jak inni odbiorą tą brutalność o której mówiłam. Dla mnie była brutalna bo bohaterka była traktowana jak przedmiot, bita i poniżana ale róznie niektórzy odbierają to słowo. Dzięki za komentarz i zajrzę do ciebie :D

      Usuń