czwartek, 7 lipca 2016

"Fobos", Victor Dixen- Recenzja

"Życie jest krótkie, więc łam zasady, wybaczaj szybko, całuj powoli, kochaj szczerze."

 Tytuł: Fobos
Autor: Victor Dixen 
Ilość Stron: 449
Moja Ocena: 7,5/10
Wydawnictwo: Moondrive 
Tytuł Oryginalny: Phobos

 

Cześć, właśnie skończyłam czytać pewną książkę. Książkę, po której nie spodziewałam się nic więcej jak tylko lekkiej książki młodzieżowej, przyjemnej aczkolwiek, która nie zapisze się w mojej pamięci na dłużej! Jednak muszę przyznać, że miło się rozczarowałam, bowiem jest to bardzo ciekawa, wciągająca, wspaniała książka z intrygującą fabułą.
Sięgnęła po "Fobos", gdyż bardzo zaintrygował mnie opis. I stwierdzam, że była to bardzo dobra decyzja. 

Może przybliżę nieco fabułę 
Na Kartach tej powieści został opisany lot na Marsa. Lecz nie taki zwykły lot i nie ze zwykła załogą. 
Do programu Genesis zostało wybranych 6 dziewcząt oraz 6 chłopców. Jedną z tych osób jest nasz główna bohaterka, oraz narratorka powieści, Leonor. Lecą tam w jednym celu, a mianowicie by założyć rodziny i wieść spokojne życie na owej planecie. Są bowiem uczestnikami programu randkowego. Oddzieleni od siebie, mogą spotykać się tylko podczas 'szybkich randek" trwających niecałe 6 minut. 
Lecz ,co tak naprawdę kryję się za przyjazną atmosferą Talk-show? Czy zawodnicy są bezpieczni?
Kogo wybierze nasza główna bohaterka?

"I tak zanurzam się w otchłani kosmosu i snu,
niepostrzeżenie,
bezgłośnie,
w poczuciu słodkiej iluzji, że nikt na Ziemi nie może mnie zobaczyć."




Pochłonęłam książkę w jedno popołudnie i właśnie tyle wystarczyło by zapadła w mojej pamięci na nieco dłużej. 
Autor miał niesamowity pomysł na fabułę i zrealizował go znakomicie. Bardzo polubiłam główną bohaterkę jak i jej przyjaciółkę Kris. Lecz chyba moją ukochaną postacią był Marcus...Mogłabym go słuchać godzinami, tak zdecydowanie podbił moje dziewczęce serduszko ( i nie, to nie wcale przez tatułaże).

 "Marcus: Kochać to nie znaczy akceptować wszystko bez pytań i wątpliwości... Kochać to walczyć o to, co uważamy za najlepsze dla tego, kogo kochamy... nawet jeśli ta osoba o tym nie wie."

 "Fobos", może nie jest wybitną, głęboką literaturą, która wzniesie nas na wyżyny, przeżyję i wypluję zostawiając człowieka w totalnym odrętwieniu i euforii. Lecz ma w sobie to coś, co sprawia,że chce się tę książkę czytać, zagłębiać i odkrywać. 
Jest idealną odskocznią od problemów dnia codziennego, towarzyszką w chwili relaksu gdy leżymy rozwaleni na kocu, w fotelu lub w parku popijając mrożoną kawę. 


Cóż więcej mam powiedzieć...po prostu Serdecznie polecam! 

Każdy komentarz wywołuję uśmiech na mojej twarzy więc, jak czytasz ten post to zostaw po sobie ślad! To daje dużo motywacji!
Do zobaczenia! :)


 

2 komentarze:

  1. Skłaniałam się do przeczytania tej książki od dawna i twoja recenzja mnie.... zachęciła! Mimo, że nie dostała 10/10 to przeczytam ją. Pozdrawiam.

    Ps.W wolnej chwili możesz zajrzeć na mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie pomysł na historię ciekawy. Muszę kiedyś wziąć się za Fobos ;)
    Udanych, zaczytanych wakacji!

    https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń