poniedziałek, 10 października 2016

"Bez Winy", Mia Sheridan

 "Obserwuj, co robią ludzie, kiedy sądzą,że nikt ich nie widzi, kochana. W ten sposób dowiesz się kim naprawdę są."

Tytuł: "Bez Winy"
Autor: Mia Sheridan

Moja Ocena: 9/10
Liczba Stron: 410
Wydawnictwo: Otwarte
Tytuł Oryginalny: Grayson's Vow
Ostrzeżenie: Pojawiają się sceny erotyczne.
(Pisać takie ostrzeżenia?) 




Cześć! Niektóre osoby czytające moje recenzję, od jakiegoś czasu zauważyły pewnie, jak rozpływałam się nad poprzednią książką Mii Sheridan, tym razem muszę ze szczerą przykrością stwierdzić, że....TA KSIĄŻKA TO FENOMEN! 
Dla innych może wydać się zwykłym, jakich wielu romansem, dla mnie jednak jest to historia, która owładnęła i wstrząsnęła mymi myślami jak i mną samą. 

Uchylę więc rąbka tajemnicy i opowiem wam o niej co, nie co : 
Wszystko zaczyna się od baraku pieniędzy i totalnie zwariowanego pomysłu, który rodzi się w głowie naszej głównej bohaterki, Kiry. Dziewczyna jest w bardzo trudnej sytuacji więc chwyta się ostatniej  deski ratunku, składa bowiem młodemu mężczyźnie pewną propozycję ( bez brudnych myśli mi tu proszę )
Czy Grayson na to przystanie?... 
Jak potoczą się losy tych dwojga?

Kira i Garyson to dwa różne światy, rozgrzane do czerwoności temperamenty, które się ze sobą napotkały. Jedna decyzja, wywraca ich świat do góry nogami, demony przeszłości dają o sobie znać i brutalnie wdzierają się w życie każdego z nich. 

"Powinniśmy porozmawiać... - O tym, że jesteś pomiotem ziejącego ogniem jaszczura? Domyśliłam się."
Jest to książka pełna emocji, wręcz nie można się od niej oderwać, gdyż akcja "pędzi na łeb o szyję".
Czytając ją czułam miliardy emocji, które przeskakiwały wraz z przewróconą stronicą powieści. Raz byłam wściekła, po chwili spokojna, na przemian szczęśliwa i smutna. Moje serce rozpadało się by ponownie skleić się  w całość.



Naprawdę nie mam bladego pojęcia jak Pani Sheridan piszę tak wspaniałe historię.
Może nie są one doskonałe, lecz po prostu ludzkie. Nie przesłodzone, lecz idealnie wyważone. 

"Miłość nie zawsze jest łatwa nawet po płatkach róż. Potrafi boleć. Oznacza odsłonięcie się, całego siebie, każdej delikatnej części, i wystawienie na możliwość zranienia. Bo prawdziwa miłość to nie tylko kwiat, prawdziwa miłość również ciernie."

Jest to książka, na chłodne ponure, jesienne wieczory. Jest to również jedna z lepszych powieści romantycznych jakie czytałam. Jest bowiem ludzka i prawdziwa. Namiętna i żarliwa. Cierpko- gorzka. 

Jedynym minusem była pewna mała rzecz, a mianowicie, główna bohaterka mówiła do Garysona - Gary'u...a to nie za dobrze mi się kojarzyło zwłaszcza przy pewnych scenach. Po za tym, nie mam się do niczego przyczepić...

Z całego serca polecam!
 Każdy komentarz wywołuję uśmiech na mojej twarzy więc, jak czytasz ten post to zostaw po sobie ślad! To daje dużo motywacji!
Do zobaczenia :)






 

5 komentarzy:

  1. Z chęcią sięgnę po książkę, poza tym ma zachwycającą okładkę!
    Pozdrawiam
    http://bibliotekatajemnic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Znalazłam blog przez przypadek i dodaję do swojego blogrolla, będę zaglądać :)
    Bez winy nie znam jeszcze, ale czytałam "Bez słów" tej autorki - świetna!
    Ostrzeżeń, że są sceny erotyczne nie musisz pisać, ale to moje zdanie a ja jestem już stara... 35+ :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze mi się tę książkę czytało, świetnie się przy niej zrelaksowałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie zamierzam się z nią zabrać. Musi tylko traifć w moje ręce i na pewno przeczytam.
    Pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń