czwartek, 30 lipca 2015

Opowiadanie "utrata" i inf odemnie :)

Tym, bardzo krótkim opowiadaniem chciałam przeprosić za moją bardzo długą nieobecność. W kwietniu zmarła moja babcia, nadal do końca się nie pozbierałam. Nie mogłam się przemóc do pisania, ani nawet recenzowania. Czasami wstawiłam coś ale potem długo mnie nie było. Właśnie za to chciałam przeprosić. Za moja nieregularność. Poprawię się choć nadal jest mi ciężko. Mam nadzieję, że zrozumiecie. I przpraszam za wszelkie błędy w pisowni, pisanie na zepsutej klawiaturze chyba nie jest dobrym pomysłem. *zawstydzona*

To opowiadanie to, po prostu wyrażenie moich uczuć,nie wszystkich lecz tych najsilniejszych. Przepraszam, że może się wydać zbyt ponure ale chyba każdy czasami ma złe chwilę.


UTRATA.

Zimne krople deszczu spływają mi po twarzy. Stoję cała przemoczona lecz się nie ruszam. Nie mam odwagi.  Przemoknięta koszulka na ramiączkach przylega mi ciasno do ciała, zimny wiatr owiewa mi odsłonięte nogi iż mam na sobie krótkie spodenki. Stoję  boso pośrodku niczego. Ludzie mijąją mnie na chodzniku, a latarnie zdązyły rozjaśnić choć trochę spowite w mroku przejście.

Zbieram się na odwagę i idę przed siebie, moje gołe stopy stąpają po nagrzanym wcześniej od słońca chodniku. Słyszę jedynie słowa piosenki szeptanej mi na słuchawkach i od czasu do czasu nerwowe bicie mojego serca. 
Me łzy doskonale maskuje deszcz, czuję jak każda cząstka mnie się rozpada. W głowię przelatują mi rozmaite wspomnia, myśli i pytania, na które nie znam odpowiedzi. 

Lecz jednym pytaniem, które dręczy mnei od pary lat jest: Czy naprawdę wszystko jest takie złe?

Przez pryzmat doświadczeń,ciągłego strachu i nie pokoju, straty bliskich i ciągle złych podjetych wyborów widzę jednak, że przebija się promień rzucający światło na te lepsze chwilię w moim dośc krótkim życiu.

Odkąd straciłam  najważniejszą osobę w moim życiu już nic nie jest takie same. Gdzie nie spojrzę,każde miejsce jest przpełnione wspomnianiami i bólem. Dobre chwilę przeplatają się na zmianę z tymi złymi. A ja nie mogę już tego znieźć Nikomu nie mogę powiedzieć, nie wypowiedziane słowa gniżdżą się w mojej głowie. Ze wszystkim zostałam sama, lecz wiem, że dam radę.

Gdy wracam do domu, przebieram się w ciepłą piżamę, robię sobię herbatę i zabieram się za czytanie. Rodzice nawet nie zauważyli, że płakałam, może to i lepiej.

Książka pochałania mnie całkowicie,choć na chwilę zapominam o bólu i szerze się uśmiecham. Chłonę łapczywie każdą literkę, każde słowo i zdanie. Nawet nie wiem kiedy moję powieki się zamykają. Zapadam w głeboki sen pamiętajac jedynie słowa , które utkwił w pamieci, choć bolesne są, podsycają udręki. Szkspir powiedziła gdzieś kiedyś..nawet nie wiem skąd pamietam .(...)"W takich chwilach znów oko nurza się w łez toni
Z bólu po tych,co znikli wiecznym śmierci mroku,
Z mijłosnej męki -choć już niby dawno po niej - I z żalu po niejednym przepadłym widoku.(...)Lecz skoro tylko w myślach twoją twarz zobaczę- Wszystkie straty zwracają się, cichną rozpaczę."-  ,Sonet 30

I chyba miał rację..szepczę przez sen.strajac przypomnieć sobie ukochane twarze, które przepadły. Uśmiecham się prawie gdy mi się to udaję.


2 komentarze:

  1. Zazwyczaj, gdy ktoś komentuje mojego bloga i zostawia adres swojego staram się na niego zajrzeć. Zaciekawiło mnie przede wszystkim, że piszesz recenzje, ponieważ jest wiele książek, filmów, utworów muzycznych, których nie znamy, a są warte polecenia. Kilka tytułów wpadło mi w oko i najpewniej wybiorę się do księgarni w ich poszukiwaniu.

    Ogólnie rzecz biorąc każdy ma prawo do błędów. Tym bardziej, że piszemy na komputerze, a wtedy wszystko się może zdarzyć nawet nie z naszej winy. Jednak recenzując coś musisz pamiętać o odpowiedniej składni i gramatyce, bo z tym u Ciebie nie jest mimo wszystko dobrze. Dotyczy to również opowiadań, które publikujesz. W powyższym zaciekawił mnie ten oto fragment: "Stoję boso pośrodku niczego. Ludzie mijają mnie na chodniku, a latarnie zdążyły rozjaśnić choć trochę spowite w mroku przejście."
    Jeśli tak jak bohaterka stoję "pośrodku niczego" to jak dla mnie powinna otaczać mnie pustka, ciemność. Nagle jednak okazuje się, że wokół niej są ludzie i latarnie. Nie ma to według mnie sensu, ewentualnie go nie dostrzegam. Jeśli chodziło o pustkę emocjonalną to powinnaś ją wyraźnie zaznaczyć.

    Przepraszam, że nie komentuję szczegółowo i dokładnie, ale obiecuję, że w przyszłym tygodniu zagłębię się odrobinę bardziej w Twojego bloga. Przejrzałam go pobieżnie, gdyż mam masę spraw do załatwienia przez najbliższe kilka dni, muszę napisać nowy rozdział na swojego bloga, a największym wyzwaniem w tym wszystkim jest pozbycie się rażącej po oczach platyny z głowy, którą sobie wczoraj zafundowałam.

    Pozdrawiam i życzę weny na następne wpisy.
    Realistka

    P.S.: Notki nie muszą być częste. Tym bardziej, że straciłaś ważną osobę i ciężko jest zebrać po tym wszystkim myśli. Pamiętaj, że blog to nie obowiązek, a przyjemność i musisz z niego czerpać tyle samo satysfakcji, co czytelnicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem i rozumiem :D Dziękuję za kontruktywną krytyke :D To opowiadanie nie jest jednym z najlepszych tylko raczej tych gorszych. Już się pozbierałam to był tylko wstęp by na nowo zacząć znowu pisać, chociaż komputer mi to utrudnia! Dziękuję bardzo za miłe słowa, które dodały mi otuchy w pewnym sensie. Lece czytać dalej twoje opowiadania.

      Usuń