czwartek, 8 czerwca 2017

"Tysiąc pocałunków",Tillie Cole [Recenzja]


"Czytałam kiedyś, że jeśli śnisz, to tak naprawdę odwiedzasz dom. Dom, Rune."

Tytuł: "Tysiąc Pocałunków"
Autor:Tillie Cole
Moja ocena: 8/10
Wydawnictwo: Filia



Cześć wszystkim! Pomimo, iż historia, którą dzisiaj wam przedstawię nie jest może zbyt oryginalna ani idealna, to w całości skradła moje serce!Choć na naszym rynku książek o takiej tematyce jest dość sporo, to ta pobiła nawet słynne już "Gwiazd naszych winna" sławnego Johna Greena!
 Niestety nie mogę  zdradzić zbyt wiele, gdyż nie chcę zabierać wam przyjemności z czytania tego cuda, więc postaram się dochować tajemnicy i dość ogólnikowo przybliżę wam samą fabułę:
Na kartach tej powieść zostały opisane losy dwojga młodych ludzi, wokół których kręci się cała historia. Byli oni bowiem przyjaciółmi, parą. Od najmłodszych lat wspólnie splatały się ich ścieżki, jednakże pewnego dnia się one rozchodzą, pozostawiając po sobie jedynie słoik pełen "pocałunków".
Gdy ponownie się spotkają,los zadrwi z nich okrutnie, pewien sekret wyjdzie na jaw, łamiąc przy tym serca bohaterów jak i czytelniczek (lub czytelników)!

"Moje pocałunki należą wyłącznie do ciebie. Nikt z wyjątkiem ciebie nigdy nie zdobędzie tych ust."

Jak już wspomniałam, książka była wspaniała, lecz nie pozbawiona skazy. Czasami  przeszkadzało mi (nie mówię, że mi się to nie podobało, wręcz przeciwnie, lecz..), że w usta nastolatków zostały wciśnięte słowa wielce górnolotne, wręcz każdą ich wypowiedź można było by cytować - troszkę pozbawiło to książkę realizmu. Miało jednak też dobrą stronę, bowiem nadało tej książce niezwykłej lekkości.

"Może jesteśmy jak ten wiśniowy kwiat, Rune. Jak spadająca gwiazda. Może kochaliśmy za mocno, zbyt wcześnie. Może płonęliśmy tak jasno, że musimy zniknąć. Uderzające piękno, nagła śmierć. Nasza miłość, która przyszła, by dać nam lekcje. By pokazać, jak naprawdę jesteśmy zdolni kochać."(Takich wypowiedzi było sporo).


Najbardziej zachwycił mnie jednak pewien słoiczek i sama jego idea. Sprawiła ona bowiem, że gdzieś w odmętach mego zakurzonego serduszka odżyła romantyczna dusza! Jest to historia dla jednych banalna, lecz doskonale wyważona, bowiem gra na naszych emocjach jak na strunach. Łamie serca, lecz pozostawia miłe wspomnienia. Wzrusza i uczy! Jest po prostu wspaniała,a przed wszystkim ludzka i prawdziwa. Będzie żyła w naszych sercach dopóty,  dopóki nasze powieki nie zapadną w sen ostateczny, a z naszych ciał nie ulecą dusze. 

Cóż jeszcze mogę wam powiedzieć! Sięgajcie po tę powieść śmiało, lecz z zapasem chusteczek i tabliczką czekolady, która osłodzi wam chwilę, gdy będziecie składać swoje popękane serce!
Serdecznie polecam! 

Czyż okładka nie zapiera tchu w piersiach?
A Wy czytaliście już tę powieść?Zamierzacie?
Dajcie znać! 

Za korektę tekstu dziękuję Barankowi! <3 
 

6 komentarzy:

  1. Okładka jest cudowna, ale jak na razie po książkę nie zamierzam sięgnąć. Mam zbyt wiele zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już niedługo planuje się za nią zabrać :) Mimo iż czytałam nie zaskakuje az tak to mnie ona bardzo ciekawi i czuje, że ta historia mi się bardzo spodoba :)


    Goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam teraz! Uwielbiam tę książkę, przysięgam. Jest przepiękna.
    zapraszam do siebie polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym razem sobie odpuszczę tę powieść, jakoś niezbyt w moich klimatach. ;-)
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń
  5. Po książkę raczej nie sięgnę, to kompletnie nie moja kategoria. DO tego gdzieś przeczytałam, ze historia jest przesłodzona i idealna, a to zdecydowanie nie moje klimaty. Choć przyznaję, że okładka bardzo ładna i kusi :D
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś już kolejną osobą, która zarzuca tej książce pompatyczność i zaczynam się bać, bo zawsze przeszkadza mi to w książkach. Mam nadzieję, że nie odbierze mi to radości z poznania tej historii i już nie mogę się doczekać, aż do mnie dotrze. :)

    OdpowiedzUsuń