środa, 29 marca 2017

"Inwigilacja", Remigiusz Mróz [Recenzja]

"(...)Margaret Thatcher powiedziała kiedyś, by nie wierzyć rządowi,kiedy ten zapewnia,że coś ci daje-odezwała się. Bo rząd sam niczego nie posiada.Jeśli cokolwiek ci daje,to wcześniej musiał zabrać to albo tobie,albo komuś innemu".

Tytuł:"Inwigilacja"
Autor: Remigiusz Mróz
Moja Ocena: 9/10 
Wydawnictwo: Czwarta Strona


Recenzji, którą właśnie pisze miało nie być w najbliższym czasie. Zaledwie parę godzin temu poinformowałam was, że pojawi się notka na temat "Opowieści z Akademii Nocnych Łowców”, Cassandry Clare, jednak że moje plany poszły się kochać, kilka sekund temu gdy skończyłam czytać "Inwigilację", czyli piąty tom mojej ukochanej serii. Również w tym samym czasie, moje już nadwyrężone serduszko pękło na dobre. 

Myślałam, że 4 tom mnie zniszczył, myliłam się. Czwarty tom w porównaniu z tym to lekki "powiew wiatru". Książka rozwala, rozbraja emocjonalnie, pozostawiając czytelnika w kompletnym osłupieniu oraz wodospadem krokodylich łez.

Przybliżę wam trochę samą fabułę: 
Joanna Chyłka, dobrze znana nam już prawniczka, podejmuję się pewnej sprawy. Sprawy, która wydaję się z góry przegrana. Oskarżony mężczyzna, po przejściu na islam i powrocie do kraju znalazł się na celowniku służb. Warto napomknąć, że chłopak zdaje się być zaginionym niegdyś dzieckiem, które paręnaście lat temu zostało porwane w Egipcie. Jednak on sam uparcie temu przeczy. Zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Czy życie prawniczki jak i młodego aplikanta jest zagrożone? Kim tak naprawdę jest Fahad Al-Jassam? Czy wszystko jest takie, jakie mogło by się wydawać? Jak daleko posunie się władza, by chronić obywateli? 
   Nie mam bladego pojęcia jak pozbierać swoje myśli, które rozpoczęły już wędrówkę po najgłębszych wodach, lecz przypomniały mi się pewne słowa, które chciałabym tu przytoczyć:

 "Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"

Seria o Joannie Chyłce jest moją ucieczką, niezliczoną liczbą nieprzespanych nocy, zawalonych sprawdzianów i… Chwilą oddechu. Wracam do niej kilka razy w miesiącu,za każdym razem odkrywając jej wnętrze z zapartym tchem. Ma dla mnie ogromne znaczenie,wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że jest najcenniejszą pozycją w mojej biblioteczce. Jednakże po przeczytaniu "Inwigilacji", mój świat runął, rozpadł się doszczętnie. (Panie Remigiuszu jeżeli Pan to teraz czyta, radzę sobie załatwić zakaz zbliżania się, bo jeszcze Pana dorwę!) 

Książka pochłania cię, po czym wypluwa na sam koniec. Nie pamiętam, żeby jakikolwiek autor tak bardzo zaćmił mi mój świat swoją twórczością. Tej powieści się nie czyta, ją się czuję i przeżywa, jej się łaknie i wyczekuje, prosząc o kolejną dawkę. 
Nie wiem czy to co piszę, mogę wogóle można nazwać recenzją.Nie wiem czy się to wam spodoba, jednak jednego jestem pewna - ta książka jest świetna.
Zakończenie jej to już inna bajka, uznajmy po prostu że go tam nie ma!  

Za korektę dziękuję serdecznie Barankowi! Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła! <3 

4 komentarze:

  1. Nie jestem fanką kryminałów. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że ten człowiek pisze świetne książki, ale na razie nie zamierzam ich czytać.
    Pozdrawiam!
    i zapraszam na nową recenzję http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/03/firstlife-pierwsze-zycie-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle dobrego słyszałam o tej książce że aż muszę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedawno skończyłam Immunitet i zapewne niedługo wezmę się za Inwigilacje, bo jestem strasznie ciekawa tego słynnego zakończenia.:D
    Pozdrawiam!

    http://oddam-ci-ksiazke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jak zwykle mam spore zaległości i jeszcze nie zabrałam się za tom 2 :( Zabijesz mnie niedługo jak nie nadrobię haha XDXD

    OdpowiedzUsuń