niedziela, 9 lipca 2017

"Moja Lady Jane",Recenzja [Przedpremierowo]

"Miłość nie oczyma patrzy,ale sercem, 

A Kupidyn skrzydlaty wiecznie trwa w rozterce." 

Tytuł: "Moja Lady Jane"
Autorki: C,Hand; B.Ashton; J.Meadows
Premiera: 19 lipca 2017 r.
Moja Ocena: 10/10
Wydawnictwo:  SQN 
 DZIĘKUJĘ za możliwość przeczytania, SQN!




Cześć! Kiedy tylko przeczytałam opis pewnej historii, pomyślałam sobie wtedy, że jest to książka na tyle porąbana, by zadowolić moje czytelnicze upodobania!
Jestem więc wielce podekscytowana pisząc ową recenzję, bowiem było mi dane przeczytać jedną z najlepszych książek w całym moim życiu (no dobra może nie pobiła ona „Dworu Mgieł i Furii” Sarah J Maas, ale są na tym samym poziomie uwielbienia), o której rzecz jasna zaraz wam troszkę opowiem.
 Zacznijmy może od tego, iż jest to powieść niesamowicie abstrakcyjna i zabawna, nakrapiana nutką romansu i przepleciona niezwykłymi dialogami, które aż chce się cytować.
Wciąga ona od pierwszej strony pozwalając jedynie na chwilę oddechu, gdy odrywasz się od niej w salwie niekontrolowanego śmiechu! 
Jest romantyczna, lecz nie ckliwa.Przebieg akcji toczy się niesłychanie szybko.
Choć główni bohaterowie są specyficzni, charakterni, nie denerwują czytelnika wcale a wcale!
(Tak, tak w tym momencie to moja recenzja może zacząć być denerwująca, lecz co ja poradzę, że tak lubię tę powieść! Naprawdę,NIE POTRAFIĘ znaleźć niczego złego w tej książce! On jest po prostu zbyt dobra)

Troszkę o samej fabule:
Cała historia zaczyna się od pewnej przykrej rzeczy, którą usłyszał Edward VI na swój temat. 
W imię tego, swata swą kuzynkę (Jane) z niezwykłym dość człowiekiem ( G), który ma dar zmieniania się w konia, najprawdziwszego konia! Jane oraz G nie darzą się sympatią(no na pewno nie była to miłość od pierwszego wejrzenia!), przez co na zamku słychać wiele kpin i żartów, gdyż  tych dwoje ciągle się ze sobą kłóci. Oboje jednak zbliżają się do siebie - i dobrze, wszak czyha na nich niebezpieczeństwo! 
Napomknęłam już, że są to spisane losy Jane Grey (pewnej kobiety która zapisała się na kartach historii Wielkie Brytanii), tylko… zmodyfikowane?
Historia przeplata się z fikcją, jednak nie jest to typowa powieść historyczna, a raczej lekka opowiastka o przesympatycznej dziewczynie, która kochała siedzieć z nosem w książkach! 
Serdecznie i szczerze polecam z całego serca, będę tę powieść każdemu wciskać! <3  

Zamierzacie przeczytać? Choć trochę was zaciekawiłam? 


4 komentarze:

  1. O książce słyszałam już wcześniej, jednak nie do końca miałam ochotę ją czytać. Po twojej recenzji jednak moje nastawienie się zmieniło i z niecierpliwością wyczekuję premiery. Recenzja bardzo dobrze napisana - krótko, zwięźle i na temat. Jedyne czego mogę się doczepić to "kłócić" pisze się przez "ó" ��

    Pozdrawiam // Zakręcona Na Książki

    Ps. Piszę ze starego konta kuzynki, bo nie mam konta na blogspot.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno mnie tu nie było... Recenzja dobra jak zawsze �� może w nadmiarze obowiązków uda mi się znaleźć chwilę na tą książkę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tych fragmentach, które mi wysyłałaś to wiedziałam, że ta książka ci się tak spodoba, bo ta historia jest tak samo szalona jak ty hahahaha <3 <3 Oczywiście muszę sięgnąć po tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  4. Im większy szał panuje na daną książkę, tym mniejszą ochotę mam ją czytać... ale jak to opadnie to pewnie i tak sięgnę

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń